PRZEKONANIA

Są. Budują nasz wewnętrzny system operacyjny. 

Mówi się o przekonaniach pozytywnych, negatywnych, wspierających, ograniczających… 

Dla mnie one wszystkie, podobnie jak emocje, po prostu niosą informację.

Bo np. przekonanie: „Muszę się ukrywać, bo inaczej zginę”, przez lata, a nawet przez pokolenia mogło chronić życie (np. kiedy dziecko przeżyło aborcję, lub kiedy dziadek, babcia przeżyli wojnę, bo się ukrywali…). 

W pewnym momencie jednak staje się jak za ciasna doniczka dla kwiatka. Zaczyna uwierać i powoduje, że nie jesteś w stanie pójść dalej. Wtedy właśnie najbardziej potrzebna jest zmiana.

Możesz jej dokonać w dowolnym momencie, nie czekać na przysłowiowy kryzys, bo to też jest przekonanie, że największe zmiany zadziewają się w kryzysie. 

Mało tego, często na jednym, bazowym przekonaniu opiera się cały system przekonań i kiedy zmienisz to jedno, cały system ulega zmianie. 

Trzeba się jednak dokopać do tego właściwego.

Podobne wpisy